nad dachami snują się zamglone myśli
wrzesień z sobą przyniósł lekko senny dym
lato może nam się jeszcze przecież przyśnić
melancholia jednak będzie wiodła prym
zakochani złote piegi scałowali
teraz deszcze rdzawe liście i kafejki
w ciepłe noce swe uczucia wyszeptali
by w jesienne razem wkroczyć snu alejki
koralami jarzębina się czerwieni
kasztanami po raz setny pęknie czas
znów będziemy nimi hojnie obdarzeni
by ludziki z lat dziecięcych wskrzesić w nas
wrzosy szepną do zawilców kilka zaklęć
rozmarzona dynia chce karocą być
zrobię zwinnie moją różdżką kilka machnięć
do karety wskoczę ja a ze mną ty
w mglisty wietrzyk tym powozem się wzbijemy
pocałunkiem wiążąc nocy czar i dzień
swe srebrzysto złote ciała poplączemy
bez pewności czy to jawa czy też sen
***
Bianka Kunicka Chudzikowska
fot. Rimel Neffeti
