jakiś bezcielesny zbuntowany wielce który został w niełasce z raju wyrzucony przyszedł do niej nad ranem i chwycił za ręce potrząsnął lokiem płowym o skręcie…
kochanie przychodzi bez zapowiedzenia puka delikatnie żeby nie przeszkodzić wchodzi do przedsionka lekko przemarznięte poddając woni dochodzącej z kuchni kroczek za kroczkiem staje w jej…
w imię ojca moje i was wszystkich wierzę w siebie wszechmogącą pobłogosławię tych co tu przyszli obdaruję swą duszą płonącą zmoczę was kropidłem oczu namaszczę…
nie pozostało po was prawie nic trochę obrazów i szpargałów parę jakieś pamiątki co zwiedziły świat kilka sukienek uszytych na miarę w szufladzie leży kilka…
tęsknimy za utraconym śladem dzieciństwa znajdując w myślach zapachy i smaki tłamsimy w pamięci to co przeżywamy gonimy ulotność zamiast kochać jakość przytulajmy dzisiaj to…
wróć dzisiaj do siebie do swej codzienności wszak czeka na ciebie bardzo niecierpliwie mnie możesz zranić to mi nie zaszkodzi nieważne że płaczę to też…