blog

– ona z marsowym obliczem –

By 28 października 2018 No Comments

noc gwiazdami przetkana kobaltowo skrząca
planeta męskiej mocy bucha czerwonością
do innej która kipi wrzącą zmysłowością
było tak od początku i będzie do końca

spotykają się zawsze tuż przed wschodem słońca
gdy gwiazda wieczorna w jutrzenkę się zmienia
swym żarem stapia zmysły wskrzeszając natchnienia
dlatego ich tęsknota wiecznie gorejąca

nie dane im się dotknąć nie spotkają ciała
wieczność im z miłością niespełnienie dała
czas i wszechświat nie sprzyja bo mącą erynie

klątwą samotności w swych oczach świecących
pozwolą nam jedynie zanim noc przeminie
rzucić w swe orbity kilka spojrzeń drżących

.
***
Bianka
fot. Allesandro Lupi

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i zbliżenie
Bianka

Bianka

Ja, Bianka. Kobieta z krwi i kości. Młoda i stara, biała i czarna. Dobra i zła, ładna i brzydka. Zwykła i niezwykła. Kocham i nienawidzę. Ja i Ty. Dusza i ciało. Odwaga i strach. Wieczność. Plastyk, kulturoznawca ze specjalnością historia sztuki. Z zamiłowania poetka (Pobrudzone Szminką) i czasempisarka (Najprawdziwsza fikcja). Sukcesywnie zdobywam kolejne etapy w obu moich światach tym realnym oraz wirtualnym.