namaluję twój portret
paletą z obrazów mistrzów
kolory będą żywe jak uczucia
żeby skóra prosiła o dotyk
usta jak pigment cynobru
misternie roztarty na szklanej tafli
ciało to ulubiony złoty ugier
zmieszany z karminem i bielą
a włosy na pewno będą żółte
żeby zlatywały się do nas pszczoły
obdarowując bursztynowym miodem
bo przecież jest dobry na serce
które będziesz miał zielone
niedojrzałe jak wspólne plany
a oczy muszą być malinowe
jak podszewka moich westchnień
bo chcę żebyś widział nasz świat
jak przez wielkie różowe okulary
Bianka
fot. Irving Penn