niczym liście na wietrze pląsające w rytm czasu
podrygują biegając w takt wysokich obcasów
rude białe i czarne siwe złote brązowe
jesień lato czy wiosna czasem bardzo zimowe
w płaszczach kurtkach sukienkach
mini midi czy maksi
jeżdżą samochodami tramwajami lub taksi
nigdy nie gubią kluczy one same znikają
parasolki złośliwie w autobusach zostają
często snują marzenia kolorowo je barwią
nawet jeśli ich temat przedawniony już dawno
lubią kwiaty anioły koraliki i dzbanki
obce są im instrukcje uwielbiają falbanki
sprzeczności im się w głowach ze sobą mieszają
bo często nienawidząc jednocześnie kochają
Bianka
fot. Irving Penn