miłość jak dopalacz oszałamia umysł
lepkimi ustami wpija się w codzienność
zaburza świadomość a robić to umie
nie znosi szablonów jest na to zbyt zmienna
jej wielość odcieni nie ma ograniczeń
maluje barwne mapy każdemu z osobna
nieskończony potencjał ludzkich snów i życzeń
możliwość ich spełnienia jak czas jest zawodna
są miłości ciche platoniczne drżące
które boją się tego co się może zdarzyć
inne są z kolei bez przerwy tęskniące
o częstych spotkaniach nie mają co marzyć
są młodzieńcze krewkie pędzące na oślep
co o tych dojrzałych nie chcą nawet wiedzieć
a one przecież kiedyś też będą dorosłe
na ławeczkach w parku będą co dzień siedzieć
ale są też takie które niczym popiół
żar w ich oczach czas zgasił bezlitosną dłonią
pył w ich duszach nie ogień co im serca topił
bo jedno z nich odeszło na wieczyste błonia
.
***
Bianka
fot. Yung Cheng Lin
