opowiem wam historię niechlubnej miłości
która oprawiona w zbrodniczą przygodę
już dla siebie w piekle wrzące łoże mości
za grzechy popełnione bezmyślnie za młodu
on bezduszny apasz z krwawym fachem w ręce
ona nierządnica z bystrym błyskiem w oku
spotykali się zawsze wieczorem naprędce
ukrywając uczucia w ulicznym półmroku
nieważne było wcale że on nożem władał
jak wirtuoz smyczkiem gdy gardła podrzynał
skradzione klejnoty do jej dłoni wkładał
tym samym kozikiem kwiaty jej wycinał
ona jeszcze owiana klientów pachnidłem
przychodziła z uśmiechem co zapalał gwiazdy
wymazując z pamięci profesję tak zbrzydłą
wpijała pełne usta w jego chętne wargi
namiętność tych dwojga nie miała przyszłości
obrączkę jej obiecał właściciel oberży
nie przyszła na spotkanie swej dawnej miłości
a młodzian zakochany tej zdrady nie zdzierżył
nożykiem wyciął serca jej i oblubieńca
lecz jego własne także krwawiło boleśnie
bo wciąż je trzymała w swych nieżywych rękach
choć te dłonie już teraz dla niego obleśne
nadal chadza stęskniony w miejsce dawnych schadzek
szukając jej dotyku w żwawych córach nocy
marzy by z nich któraś także dała radę
swym sprzedajnym ciałem go tak zauroczyć
obłapia obce piersi lecz to bez znaczenia
przysiągł kiedyś tamtej po grób miłowanie
szuka bezskutecznie wśród żywych jej cienia
wszak jej kiedyś złożył wieczne ślubowanie
.
***
Bianka Kunicka Chudzikowska
fot. Laura Mkabresku (fragment)