znów szedł uliczką kiedyś tak lubianą
setki razy z tą małą nocami zdeptaną
stukot granitu jednako niezmienny
chodnik wzdłuż niego jak kondukt kamienny
i ta fontanna która świadkiem była
dłoni złączonych splatających myśli
to tutaj wtedy ta cudna dziewczyna
składała przysięgi które wcześniej wyśnił
pamięta jak wiedziony uniesień tęsknotą
oczarowany zmysłowością duszy
wyciągnął monetę i z zapamiętaniem
wrzucił do fontanny żeby tu powrócić
ileż lat minęło ile gwiazd już zgasło
ich losy rozplecione na wietrze umknęły
ona też wyjechała zdradzając to miasto
nie spotkał jej już nigdy
nigdy do cholery!
***
Bianka Kunicka Chudzikowska „Pobrudzone Szminką”
fot. Josephine Cardin
