idę cichutko przez gąszcz zdarzeń
wciąż pytam fatum zamglonego
jaką mam drogą dojść do marzeń?
oczy doświadczeń wilcze patrzą
gmatwając proces oddychania
jak zabić kruki nim osaczą
ciała połacie niezdeptane?
jak je nauczyć niekochania?
przeklinam wszystkie sępy myśli
co krążą nad padliną smutku
miłość więźniarką humanizmu
zabijać skora go do skutku
dostałam od niej tysiąc razów
w przepaści tkwiłam bezmiłości,
wiem dobrze jak wyciszyć oddech
by się nie poddał namiętności
.
Bianka („Pobrudzone Szminką”)
fot. Peter Huyar
