uwieziony w jej biodrach jak zapach w butelce
pochłaniał tę gładkość którą drażnił śmiało
dostając ją w darze chciał dać stokroć więcej
uwolnić z piętna wstydu jej ciekawskie ciało
smaki słowa woń zmysłów wypełniły przestrzeń
rozchyliły pragnienia dając ujście żądzy
chciał by w jego uścisku czuła się bezpiecznie
widząc jednocześnie jak czas wokół krąży
że początkiem koniec to z góry wiedzieli
rozstaną się bez słowa bo żadne nie starczą
bez obaw o przyszłość co nie ma nadziei
niezadane pytania zwiążą ich rozpaczą
nie będzie o niej myślał zapomni też imię
ona nigdy nie zdradzi że szuka go w tłumie
tylko już na zawsze o jednej godzinie
będą mdlały im serca na jedną sekundę
***
Bianka
fot. Suzie Kasabian