a ta piękna filiżanka
z malowanym uszkiem
w szafce nigdy nie jest sama
bo z mlecznym dzbanuszkiem
ile wspólnych chwil przeżyli
lat i zim srebrzystych
niby razem jednak sami
pośród mis wzorzystych
ile dotknięć ile muśnięć
palców i warg miękkich
wspólne chwile i rozmowy
zawsze z pierwszej ręki
niemy świadek i świadkowa
zwierzeń łez i wzruszeń
i nieważne dla nikogo
że jedno się stłucze
gdyby mogli w pocałunku
swoje usta stopić
chcieliby mieć wargi miękkie
spojrzeć czule w oczy
on nadstawia dzióbek do niej
ona cicho wzdycha
o uczuciu ich skrywanym
nie wie żadna miska
będę twoją filiżanką
ty bądź mi dzbanuszkiem
wypełnij mnie kawą z pianką
i podrap za uszkiem
uwiodę cię swoim kształtem
z chińskiej porcelany
ja gorąca gdy ty zimny
mój dzbanku kochany
będę twoją julią kruchą
tak bym nią być chciała
skoczmy może w przyszłym życiu
da nam los też ciała
***
Bianka
fot. Mira Neydalkova