lipcowa przyrodo w swą dojrzałość hojna
wypełniasz oczy pięknem a usta swym smakiem
zapachami jak rozkosz miłości upojna
wypalasz arabeski złotym słońca znakiem
otulasz śpiewem ptaków i brzęczeniem w trawie
wszystkie zmysły zwodnicze człowiekowi dane
głodni by cię smakować chłonąć i dotykać
plamić sokiem z malin gnieść skórę na sianie
dusząca woń traw gęstych zapach pól wieczornych
wyzwala nostalgię w giętkich pnączy drżeniu
ogorzałe wspomnienia zdarzeń niepokornych
usnąć mogą tylko w życiodajnym cieniu
rozkosze pełni lata jak uczta niebiańska
która swoim przepychem świat doczesny cieszy
wspanialsza niż mityczna królowa trojańska
tak piękna w swej naturze by bezkarnie grzeszyć
***
Bianka Kunicka – Chudzikowska
fot. Kim Sung Jyn
