kochanie przychodzi bez zapowiedzenia
puka delikatnie żeby nie przeszkodzić
wchodzi do przedsionka lekko przemarznięte
poddając woni dochodzącej z kuchni
kroczek za kroczkiem staje w jej progu
boleśnie wygłodniale i spragnione ciepła
zaproszone wchodzi rozgląda niepewnie
zranione zawodzi zlęknione ucieka
nie chce kurtuazji ani czarnej magii
lubi drzwi otwarte i miejsce przy stole
brzydzi się zwodzeniem oraz egoizmem
chce wylać fundament pod trwałą budowlę
***
Bianka Kunicka Chudzikowska
fot. Sara Shakeel
