bagnistym polem pośród mgły oddechów
rozdeptując brud który ziemski padół nosi
w moczarach sącząc rosę z czary ludzkich grzechów
snuje się Tęsknica chcąc smutek roznosić
wyszukuje młódek w pobliskich domostwach
których dusze zranione ostrzem bezmiłości
dar serc ich niewinnych odrzucony został
całując je zaraża dżumą samotności
zakażona panna wdzięczna za tę czułość
bezkrwawo ugodzona sztyletem demona
nadal z gładkim licem i młodzieńczą skórą
w środku gnić zaczyna nie wiedząc że kona
Tesknica jej byt wplata w warkocz innych losów
wije młódce weselny z dusz wyschniętych wieniec
nie rumiany młodzian jej go zerwie z włosów
samotność go zastąpi jako oblubieniec
.
***
Tęsknica – demon słowiański…
Bianka
fot. Sølve Sundsbø