oczami wspomnień widzę me rodzinne strony
które rozpoznaję znając z opowiadań
malusieńki zaścianek lasem otoczony
ławeczka przy schodach gdzie pradziadek siadał
zimy były srogie śnieg utrudniał dojazd
wieczorami gdy ciemno śpiewano piosenki
nie chodzono wcale w wyszukanych strojach
kobiety ubierały płócienne sukienki
pradziadek kochał konie i budował sanie
moszcząc się w fotelu grywał na harmonii
kochał moja prababcię więc wykonał dla niej
misterny wisiorek mieszczący się w dłoni
chłód przenikał do szpiku mróz ofiary zbierał
watahy wilków w nocy wyły pod oknami
strach od tego odgłosu rozumy odbierał
konie rżały waląc w ziemię kopytami
dlaczego choć nie byłam dobrze znam to miejsce
folwark stajnia zapachy przydrożna kapliczka
wisiorek prababci mocno ściskam w ręce
niczym klucz co przeszłość jak w skarbcu zamyka
.
***
Bianka
fot. vintage
![Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i ludzie stoją](https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/47441228_389056041832369_7271453217802682368_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=887be223d3bea123f9f799c39a802e80&oe=5CAC7851)