tych dwoje pacierz szepcze choć wcale ich nie ma
koronkowe firanki tańczą lekko z wiatrem
podobnie jak wtedy gdy w sennych marzeniach
śmiało smakowali pieszczoty ostatnie
serce szybko wpada w żałosny rezonans
łka deszczem rozpaczy stara matka ziemia
bo miłość nie zaczęta a już zakończona
bliscy nam się stają mimo nieistnienia
on się z nikim nie związał jakoś się złożyło
choć może powinien na potrzebę wiersza
ona chciała zamęścia i jej się ziściło
nierealna namiętność jednakże piękniejsza
już ich słowa nie złączą nie dostaną szansy
świadomie je kreuję by wzbudzić refleksje
nasza ludzka natura wskrzesza nasz romantyzm
sami zachowawczy w wierszach chcemy więcej
lecz on już zostanie samotny na zawsze
ona nieszczęśliwa z mężem się rozstaną
mogłabym wymyślić im życie ciekawsze
ale takie strofy nas bardziej podpalą
czytamy z nadzieją że coś się wydarzy
świat zakrzywi horyzont ich drogi się złączą
niechaj im się ziści obraz naszych marzeń
a ich głodne ciała w urojeniu splączą
pragniemy usłyszeć z obu ust wyznanie
wszystko tylko po to by coś w nas odżyło
chcemy poczuć tę miłość pójść na ich spotkanie
zupełnie bez znaczenia że się nie odbyło
.
***
Bianka
fot. vintage

.
***
Bianka
fot. vintage