blog

– proza poezji –

By 17 grudnia 2018 No Comments

tych dwoje pacierz szepcze choć wcale ich nie ma
koronkowe firanki tańczą lekko z wiatrem
podobnie jak wtedy gdy w sennych marzeniach
śmiało smakowali pieszczoty ostatnie

serce szybko wpada w żałosny rezonans
łka deszczem rozpaczy stara matka ziemia
bo miłość nie zaczęta a już zakończona
bliscy nam się stają mimo nieistnienia

on się z nikim nie związał jakoś się złożyło
choć może powinien na potrzebę wiersza
ona chciała zamęścia i jej się ziściło
nierealna namiętność jednakże piękniejsza

już ich słowa nie złączą nie dostaną szansy
świadomie je kreuję by wzbudzić refleksje
nasza ludzka natura wskrzesza nasz romantyzm
sami zachowawczy w wierszach chcemy więcej

lecz on już zostanie samotny na zawsze
ona nieszczęśliwa z mężem się rozstaną
mogłabym wymyślić im życie ciekawsze
ale takie strofy nas bardziej podpalą

czytamy z nadzieją że coś się wydarzy
świat zakrzywi horyzont ich drogi się złączą
niechaj im się ziści obraz naszych marzeń
a ich głodne ciała w urojeniu splączą

pragniemy usłyszeć z obu ust wyznanie
wszystko tylko po to by coś w nas odżyło
chcemy poczuć tę miłość pójść na ich spotkanie
zupełnie bez znaczenia że się nie odbyło

.
***
Bianka
fot. vintage

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, buty, spodenki i na zewnątrz

.
***
Bianka
fot. vintage

Bianka

Bianka

Ja, Bianka. Kobieta z krwi i kości. Młoda i stara, biała i czarna. Dobra i zła, ładna i brzydka. Zwykła i niezwykła. Kocham i nienawidzę. Ja i Ty. Dusza i ciało. Odwaga i strach. Wieczność. Plastyk, kulturoznawca ze specjalnością historia sztuki. Z zamiłowania poetka (Pobrudzone Szminką) i czasempisarka (Najprawdziwsza fikcja). Sukcesywnie zdobywam kolejne etapy w obu moich światach tym realnym oraz wirtualnym.