w gęstej kniei gdy księżyc pełną twarzą błyśnie
z mgły wychodzą parami magiczne stworzenia
baczą aż z maligny źródło czarów pryśnie
da szansę przepowiedni do jej wypełnienia
spod liści leśne skrzaty wypełzają zwinnie
maleńkie elfy z lękiem odwracają oczy
przecież one wcale nie są temu winne
że ludzki brak wiary je pozbawił mocy
centaury kopytami iskrzą trąc o krzemień
nimfy spozierają swym zalotnym wzrokiem
ci prężą muskuły widząc ich spojrzenie
na wskroś urzeczeni kobiecym urokiem
serce wyje z zachwytu magia topi serce
świat zaczyna przyspieszać wokół własnej osi
sen się ścieli przede mną baśniowym kobiercem
wbiegnę doń cichutko by ich stąd nie spłoszyć
.
***
Bianka Kunicka Chudzikowska
fot. Fabrizia Milia
