pod powiekami twoja postać
w lustrze w kominku na komodzie
nie umiem z ciebie się wydostać
ślizgam w marzeniach jak po lodzie
jesteś w jedzeniu i przy stole
w białej herbacie w parasolu
czasami w wierszach i muzyce
bywa że widzę cię na polu
ciągle coś mówisz pokazujesz
wołasz bezgłośnie skiniesz głową
bardzo mi w myślach dokazujesz
na wszystko śpiewkę masz gotową
łapiesz za rękę wtulasz w szyję
całujesz w czoło czasem w usta
nadal oddycham jakoś żyję
choć jesteś przy mnie skąd ta pustka
***
Bianka Kunicka Chudzikowska
fot. Josephine Cardin (fragment)