leśna głusza tej nocy usłyszała szepty
drzewa podsłuchują w zamglonej zadumie
tych dwoje idzie wolno tylko głos kobiety
dźwięczy leśnym echem trudno ją zrozumieć
mówi że czekała ale czas nie sługa
widziała jak ucieka w codziennym odbiciu
rozłąkę można przetrwać ale nie zbyt długą
co z tego że ich miłość najważniejsza w życiu
biologiczny zegar cykał coraz głośniej
oddając się innemu liczyła się z karą
jej płaczliwe słowa stały się donośne
rozumiała że zdrada wiąże się z ofiarą
w jego dłoniach nóż błysnął więc przymknęła oczy
wyszeptała jedynie by dbał o małego
lecz to on nie ona po chwili krwią broczył
nie umiał pokochać dziecka nie swojego
.
***
Bianka
fot. Federico Erra (fragment)