zapaliłam dziś niebo swymi westchnieniami
gwiazdy zapłonęły w zmysłowym szkarłacie
teraz rozognione iskrząc marzeniami
kołyszą niespełnienie w złocistej poświacie
jak planet zwarte ciała krążą po orbitach
tak moje tęskne myśli biegną w twe ramiona
niesione złudną siłą niezadanych pytań
labiryntem hipotez by móc się przekonać
lgnąc do nici którą pleciesz mi z rozmysłem
jak ćma z ufnością dziecka leci do ogniska
z nadzieją że uczucie nie jest czczym wymysłem
spalę się w tym świetle lub znajdę swą przystań
***
Bianka
fot. Laura Makabresku