zanikam wraz z zakażonymi uderzeniami, bezmyślnego serca
nawet nie ma kogo prosić o pomoc w schronieniu przed jaźnią
prowizoryczna ucieczka w wyimaginowany światek pułapek nie pomaga
echem odbija się wołanie o nieprzyjście jutra chwili pierwszej i ostatniej
zamiera pompa mego ciała, zator między końcem a koniecznością początku

idylla świata wykreowanego na moje podobieństwo zastygła
bezkresne oceany moich pragnień falują w takt cichnących wołań
o równouprawnienie mojego zwierzęcia i człowieka mego
o wskrzeszenie wymiaru zamknionego dla moich oczu tylko
o samookaleczenie na wieki wszelkich zgryzot moich

niczym nieokiełznane wieczne udawanie przynależności
samozapalające kontrowersje istniejące we mnie w piersiach moich
czeluści stworzonych przeze mnie dołów rozpaczy kwaśnej
odejdź duszo moja źle słysząca gadzie niedobity dobrym słowem
odejdź od własnych oślizgłych pragnień ciała preparowanego miłością

Bianka Kunicka Chudzikowska

fot. Albert Watson, Waris Ouarzazate (1993) Morocco

Zdjęcie użytkownika Bianka Kunicka Chudzikowska.
Bianka

Bianka

Ja, Bianka. Kobieta z krwi i kości. Młoda i stara, biała i czarna. Dobra i zła, ładna i brzydka. Zwykła i niezwykła. Kocham i nienawidzę. Ja i Ty. Dusza i ciało. Odwaga i strach. Wieczność. Plastyk, kulturoznawca ze specjalnością historia sztuki. Z zamiłowania poetka (Pobrudzone Szminką) i czasempisarka (Najprawdziwsza fikcja). Sukcesywnie zdobywam kolejne etapy w obu moich światach tym realnym oraz wirtualnym.